
Osobiście nie cierpię tych pierwszych lekcji zaczynających rok szkolny, gdy program nauczania serwuje na tematy w stylu: „dziedziny biologii”, „czego będziemy się uczyć na przyrodzie”, „źródła wiedzy o przyrodzie”. Zawsze rodzą ona mój wewnętrzny konflikt: zainteresowanie ucznia kontra program. Jeszcze ciepłe od wakacyjnego słońca dzieciaki domagają się ciekawostek o zwierzętach, chcą rozmawiać o jadach, rekinach i kolcach. A nie o encyklopedycznych definicjach i wyliczankach od myślników. Nauczyciel jest natomiast rozliczany z realizacji programu. Jak zatem obu stronom uprzyjemnić ten moment?
Proponujemy wspólne budowanie ekshaustora entomologicznego 🙂 Pomimo skomplikowanej nazwy urządzenie jest naprawdę proste do zrobienia i intuicyjne w obsłudze. Służy do łapania przeżyciowego małych owadów, którym dzięki ekshaustorowi możemy się w spokoju przyjrzeć. Oprócz tego uczy uważności i obserwacji otoczenia. Prowokuje wyjście w teren, bo bez tego nie można go wypróbować. A przede wszystkim jest urozmaiceniem każdej początkowej lekcji przyrodniczej, w czasie której często waży się, czy uczeń polubi przyrodę czy biologię.
Instrukcja wykonania ekshaustora w naszym filmie.
Dajcie znać czy Waszym dzieciakom się podobało 🙂 Na naszych zajęciach było tak: